aaa4
Dołączył: 30 Sie 2018
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:12, 13 Wrz 2018 Temat postu: a |
|
|
-Dobra walka. Skoczyc w dziura. Charles dobry wojownik.
Byly zolnierz Tsuranich byl blady i chwial sie lekko na nogach. Arutha stal oniemialy. Po chwili dal mu znak, ze moze odejsc. Charles wesolo pobiegl przed siebie. Arutha zwrocil sie do Amosa.
-Czy rozumiesz cos z tego? Amos zachichotal.
-Wiele razy mialem do czynienia z lobuzami i kanaliami wszelkiej masci, Wasza Wysokosc. Niewiele wiem o Tsuranich, ale opierajac sie na swoim doswiadczeniu, jestem pewien, ze mozesz na niego liczyc.
Arutha przygladal sie z daleka, jak Charles, nie zwazajac na wlasne zmeczenie i rany, roznosi wode wsrod rannych.
-To nie byle co... Skoczyl do tunelu, chociaz mu nikt nie kazal. Bede sie musial powaznie zastanowic nad sugestia Martina, aby wlaczyc Charlesa do sluzby.
Poszli dalej. Arutha chodzil po dziedzincu i dogladal, czy ranni maja wlasciwa opieke, Amosowi zlecil zadanie zniszczenia tunelu do konca.
Nadszedl swit. Na dziedzincu panowala niczym nie zmacona cisza i tylko kopiec swiezej ziemi w miejscu, gdzie zasypano szyb, oraz podluzne zapadlisko ciagnace sie miedzy zamkiem a murem swiadczyly o tym, ze w nocy mialo tam miejsce cos niezwyklego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|